Zgodnie z obietnicą, przekrój z pleneru Asi i Zbyszka. Cała sesja to spacer po mazurskim Dąbrównie, było deszczowo i zimno, pierwsze zdjęcia zaczęliśmy jeszcze w padającej mżawce, ale poczucie humoru nie opuszczało nas nawet na chwilę, szczególnie Pana Młodego „Seba, ale ty mów jak nie robisz zdjęcia bo ja nie potrzebnie tyle całuje” itd. itp.
Byłoby ciężko gdyby nie pomoc dwójki asystentów – specjalne podziękowania dla Magdy która zwracała uwagę na istotne szczegóły, które umknęły mi w wizjerze aparatu i Adriana który w OP-1 brodził z blendą w jeziorze.
No i przede wszystkim podziękowania dla Młodych którzy spełniali wszystkie „widzi mi się” fotografa, gratuluję wytrwałości i cierpliwości.